Sylwia Indycka – Rosół – dziennikarka od lat wspierająca środowiska osób z niepełnosprawnościami. Dzisiaj odpowiada na pytania Rampowicza Grzegorza dotyczące rozumienia niepełnosprawności, akceptacji oraz wyrównywania szans.
Czy według Pani niepełnosprawność można określić, nazwać, opisać?
Niepełnosprawność jawi mi się jako ograniczenia naszego organizmu, które zmuszają nas do pokonywania pewnych barier lub zaakceptowania ich z założeniem poszukania w sobie, w swoim życiu, dróg samorozwoju, które są możliwe do realizacji i dają nam satysfakcję.
Wielu z nas z pewnością kojarzy osoby niepełnosprawne jako te, które poruszają się na wózkach inwalidzkich. Każdy z nas jednak natrafia, z mniejszą lub większą częstotliwością, na pewnie przeszkody, które są trudne lub niemożliwe do pokonania. Załóżmy, że za normę, za pełną sprawność, uznamy na przykład wykonanie szpagatu. Sama go nie potrafię. Czy to oznacza, że jestem niesprawna w pełni? Odpowiedź będzie zależna od naszego podejścia do tematu.
Dlatego przyznam, że sama nie potrafię zdefiniować niepełnosprawności, choć oczywiście potrafię przytoczyć pewne książkowe definicje. Czy są one wystarczające? To pytanie pozostaje otwarte.
Rozumienie niepełnosprawności zmienia się na przełomie lat – inaczej widzieliśmy ją jako dzieci i nastolatkowie a inaczej w życiu dorosłym. Jakie są Pani doświadczenia w tym temacie?
Wydaje mi się, że podejście do tematu niepełnosprawności mocno się zmieniło i zmienia. Obserwuję większą otwartość społeczeństwa na osoby niepełnosprawne. Sama uważam, że osoba niepełnosprawna jest po prostu taka sama jak ja i tego uczę też mojej córki.
Nikt z nas nie jest lepszy lub gorszy pod żadnym względem. To życie stawia po prostu przed nami różne wyzwania i tym się jedynie różnimy. Dodajmy, że na te wyzwania często nikt z nas nie ma wpływu – pojawiają się na skutek wypadku czy na przykład choroby. Nikt nie może mieć pewności, że nie wystąpią kiedyś i na jego życiowym szlaku.
Od lat wspiera Pani środowiska osób zagrożonych wykluczeniem- co Panią motywuje w tych działaniach?
Hm… Odpowiem krótko – po prostu lubię ludzi i zawsze staram się stawiać w ich skórze. Mam świadomość tego, jak trudne może być życie z niepełnosprawnością. Każdy człowiek czuje się najlepiej wtedy, kiedy jest samodzielny, nie jest wykluczony. Jeśli mogę komuś pomóc, to dlaczego miałabym tego nie robić?
Według Pani z jakimi barierami najczęściej spotykają się osoby z niepełnosprawnością?
Wydaje mi się, że w pierwszej kolejności w oczy rzucają się bariery architektoniczne. Jest ich coraz mniej, ale nadal są obecne w przestrzeni publicznej. Sama kilka lat temu jako młoda mama miewałam problemy z pchaniem wózka z dzieckiem po chodnikach z wysokimi krawężnikami, czy zaparkowanymi obok samochodami, których kierowcy zostawiają pieszym wąskie przejścia. Nie wyobrażam sobie poruszać się w takim miejscu będąc osobą niepełnosprawną ruchowo.
Niepełnosprawność bywa również nabyta – skok do wody, wypadek samochodowy, nie mamy pewności, że zawsze będziemy pełnosprawni –życie może nas zaskoczyć – prawda?
W pełni się z tym zgadzam i chyba każdy z nas powinien mieć tego świadomość.
Bywa tak, że osoby pełnosprawne boją się pomagać osobom z niepełnosprawnością. Jak Pani myśli z czego to wynika i jak można to zmienić?
Myślę, że dużą rolę odgrywa edukacja młodego pokolenia – czy to w murach szkolnych, czy w domowym zaciszu. Uczmy empatii i otwartości, bo jest to nam wszystkim po prostu potrzebne.
Osoby z niepełnosprawnością czasem mówią: wszyscy jesteśmy niepełnosprawni tylko po nas po prostu widać – jak Pani rozumie takie stwierdzenie?
Oooo, to stwierdzenie jest mocno zbieżne z moim rozumieniem niepełnosprawności jako takiej. Powtarzam – każdy z nas trafia w swoim życiu na różne bariery, a części z nich nie jesteśmy w stanie pokonać.
Czy w Pani środowisku zawodowym pracują osoby z niepełnosprawnością i jeśli tak to z jaką?
W swojej pracy jako dziennikarz zdarzało mi się spotykać osoby niepełnosprawne po drugiej stronie mikrofonu czy ekranu komputera. Zawsze byli wspaniałymi partnerami do rozmowy.
Co sądzi Pani o działaniach Rampowiczów i cyklu „Rampowicze pokonują bariery”
Śledzę działania Rampowiczów na profilu na Facebooku i mocno kibicuję.
Jakie ma Pani pasje i hobby które pozwalają odpocząć, oderwać się od codzienności?
Od dziecka lubiłam rozwiązywać różne zagadki, dlatego w wolnych chwilach lubię czytać kryminały. Czasu na lekturę zwykle nie mam wiele, ale kiedy już uda mi się go wygospodarować, potrafię odpłynąć przy książce na tyle, że nie liczę minut czy godzin.
Czy zgodziłaby się Pani zamienić ze mną na jeden dzień i zobaczyć świat z mojej perspektywy:)
Oczywiście. Myślę, że mogłoby być to ciekawe doświadczenie, które pozwoliłoby mi jeszcze lepiej zrozumieć Rampowiczów.
Sylwia Indycka-Rosół
dziennikarz, specjalista ds. marketingu
Zdjęcie źródło: Sylwia Indycka-Rosół
Wywiad zrealizował Rampowicz Grzegorz Draus
Wywiady zrealizowane przez Rampowicza Grzegorza
Pingback: Konrad Fijołek - wsparcie osób z niepełnosprawnością