Życie na wózku w Anglii

Cześć Rampowicze! Dzisiaj mam dla Was wyjątkowy wywiad. Być może część z Was zastanawiała się jak wygląda życie osób z niepełnosprawnością za granicą?

Może słyszeliście trochę o tym od znajomych bądź rodziny? Jeśli macie ochotę czegoś więcej  się o tym dowiedzieć, ten wywiad dostarczy Wam odpowiedzi. Część z Was może pamiętać Elizę z wcześniejszego reportażu o makijażu. Dziś po raz kolejny zgodziła się udzielić wywiadu i zdradzić trochę szczegółów z życia codziennego. Od kilku lat mieszka w Anglii i opowie nam nieco o realiach OzN  na emigracji. Razem z Elizą zapraszamy do czytania i życzymy miłej lektury!

Powiedz kilka słów o sobie

Hej! Miło mi, że znowu mam przyjemność być tutaj. Dziękuję bardzo za zaproszenie. Mam na imię Eliza i mam 24 lata. Jest to moje drugie wirtualne spotkanie z Wami.

Interesuję się makijażem o czym troszkę szerzej opowiadalam w moim pierwszym wywiadzie (możecie go przeczytać tutaj: https://rampa.net.pl/wszystko-o-pasji-niesamowita-przygoda-z-makijazem/ ). Poruszam się na wózku inwalidzkim. Choruję na bardzo rzadką chorobę, jaką jest zespół Robertsa. Pokrótce u mnie objawia się to zdeformowanymi rękoma, nogami oraz zgięciem kręgosłupa. Gdy byłam młodsza miałam kilka operacji, po ostatniej operacji pleców jestem sparaliżowana od pasa w dół. Od paru lat nie mieszkam w Polsce a w Anglii a dokładniej w Brighton.  

Chciałabym na początku zaznaczyć, że wszystko o czym dziś przeczytacie są to moje odczucia i przemyślenia. Różne aspekty mogą się różnić na podstawie chociażby innego miasta. Ja opowiadam wyłącznie o swoich odczuciach i doświadczeniach.

Czy ciężko było odnaleść się w innym kraju?

Powiem tak, po prostu przyjechałam tu na wakacje i tak już zostałam. Jestem tu naprawdę przypadkiem. Wiele osób, które tu poznałam miało podobnie.

Czy jest ciężko? Ciężko przede wszystkim jeśli chodzi o  język, który nie jest moją mocną stroną. Ciężko też dlatego, że no tak naprawdę zaczynasz wiele rzeczy po prostu od zera. Nie znasz tutejszych realiów. Więc tak – było ciężko.

Jak się w nim mieszka obecnie?

Wciąż nie jest łatwo, ale z każdym rokiem coraz łatwiej.

Jakie są realia osób z niepełnosprawnością?

Myślę, że prawo odgrywa tu dosyć ważna rolę. Dyskryminacja ze względu na niepelnosprawność jest łamaniem prawa. W Polsce też jest takie prawo ale czy naprawdę ktoś tego przestrzega? No, nie oszukujmy się, ale wydaje mi się, że niestety nie. Tutaj  w sytuacji kiedy pojawia się jakiś problem ,,spowodowany przez moją niepełnosprawność”  nie boję się i głośno mówię, iż jest to dyskryminacja i w większości przypadków następuje próba rozwiązania danego problemu.  

Miałam sytuacje w szkole, gdzie zamontowali bramki, przez które uczniowie, którzy posiadali karty mogli przez nie wejść do środka przesuwajac własnie tym indydyfikatorem. Niestety dla osób  z niepełnosprawnością nie było takiej opcji. Trzeba bylo prosić osobę w recepcji o otwarcie przejścia. Było to uciążliwe, ponieważ nie zawsze w recepcji był ktoś, aby to zrobić. Problematyczne również było to, że  gdy chciałam wyjść z bydynku osoby z recepcji  po prostu mnie nie widziały ponieważ bylo to lekko za rogiem. Napisałam maila do szkoły opisując całą sytuację i w odpowiedzi było między innymi takie zdanie – „Accessibility for all is a core value of the college, so we have instructed contractors to add a swipe pads to both gates…” co oznacza, iż dostępność dla wszystkich osób jest wartością podstawową uczelni, dlatego też poinstruowali wykonawców, aby do obu bramek dodali podkładki do przesuwania. Po paru tygodniach problem został rozwiązany. Być może nie zajęło to zbyt długo, gdyż  jest to na tyle dobrze działająca i rozwinięta szkoła gdzie standard jest na naprawdę wysokim poziomie, lecz nie jest tak wszędzie. Jednak pokazało mi to, że są takie możliwości oraz iż warto zwrócić na coś uwagę aby było lepiej dla mnie jak i dla innych osób.

Jeśli chodzi o środki transportu zwykle są przystosowane do przewozu osób z niepełnosprawnością. Przejazdy metrem czy pociągem nie muszą być zgłaszane z kilkudniowym lub 48h wyprzedzeniem tak jak jest w Polsce.  W Anglii pojawienie się 5-10 minut przed  odjazdem  pojazdu wystarcza, aby pracownicy przygotowali rampę. Są też obniżone krawężniki. Często można znaleźć windy oraz podjazdy.

Jednak myślę, że przede wszystkim  pozytywny stosunek społeczeństwa do osób z niepełnosprawnością powoduje, że jest tu zwyczajnie przyjemniej i ,,normalniej” niż w Polsce.

Na jaką pomoc mogą liczyć osoby z niepełnosprawnością, które tak jak Ty zdecydują się na emigrację do Anglii?

Pierwsze co przychodzi mi do głowy to przede wszystkim renta, zasiłki i różne dodatki np. mieszkaniowe. Wszystko zależy od rodzaju  niepełnosprawności, okoliczności oraz indywidualnych potrzeb.  Zasiłki przyznawane są również opiekunom osób z niepełnosprawnością.

Wiem, że określenie pracownik socjalny moze wzbudzać w nas niezbyt przyjemne odczucia. W Wielkiej Brytanii są różne departamenty tego zawodu.  I to właśnie oni- pracownicy socjalni- pomagają w sytuacji kiedy OzN potrzebują dodatkowego wsparcia w codziennym życiu. Wspierają oni w osiągnięciu jak największej niezależności. Pomoc udzielana jest na różne sposoby, jednym z nich jest  przydzielenie osobie tego  potrzebującej osobistego asystenta/tki lub opiekuna/ki. To znaczy, że w zależności od potrzeb wyznaczana jest ilość godzin przysługująca danej osobie na taką pomoc. Tzn, że jeśli dostanę 20 godzin tygodniowo, dana osoba spędza ze mną czas pomagając mi w różnych czynnościach. Jeśli jest to asystent/ka (Personal Assistant/PA) to osobiście szukam sobie odpowiedniej  dla mnie osoby i zostaje ona zatrudniona. Natomiast jeżeli  jest to opiekun/ka (carer) jest to zazwyczaj osoba z jakiejś firmy i zostaje ona odgórnie przydzielona. W tym przypadku nie ode mnie zależy kto będzie do mnie przychodził. Codziennie może być to inna osoba, może zdarzyć się, że przyjdzie osoba płci przeciwnej. Ja wolę, aby mężczyźni mi nie asystowali z różnych przyczyn. Zatem  wolę opcję pierwszą – (PA). Wtedy mam pełną kontrolę nad tym kto ze mną pracuje i spędza naprawdę sporo czasu. Pewnie zastanawiacie się kto zapewnia wynagrodzenie dla takich osób? Odpowiedź jest prosta- państwo za to płaci.

Jak twoja niepełnosprawność została odebrana przez otoczenie?

Myślę, że dobrze. Osoby, które tu spotykam jak dotąd są przyjazne i pomocne. Nie odczuwam raczej abym była dla nich  jakaś inna. Wiadomo… Od czasu do czasu pojawią się  jakieś dziwne spojrzenia, ale jest to naprawdę nieporównywalne z tym jak to  wyglądało gdy mieszkałam w Polsce. Kiedyś było to dla mnie normą, nie przejmowałam się tym. Czasem zażartowałam nawet z tego w stylu, że moze ktoś chce ze mną  zdjęcie, ale wstydzi się zagadać. Nie było to najprzyjemniejsze uczucie, jednak przywykłam. Teraz, gdy zdarzy się podobna sytuacja przez chwilę czuję się nieswojo, ale za sekundę przypominam sobie, że nie ma się czym przejmować, a ten człowiek, który zwróci na mnie zbyt długo uwagę  to i tak ułamek tego, czego bym doświadczyła w Polsce. Generalnie ludzie traktują mnie tutaj jak równego sobie  człowieka.

Czy napotykasz jakieś bariery w życiu codziennym które trudno przezwyciężyć?

Oczywiście, że tak. Ja nie jestem zwolennikiem teorii czy stwierdzenia , że wszystko jest w naszej głowie, że możemy osiągnąć wszystko czego zapragniemy. Dla mnie nie jest to prawdą. Tak- wiele barier czy sytuacji możemy  przeskoczyć, jakoś obejść. Jednak pewnych rzeczy po prostu nie przeskoczymy. Choćbyśmy chcieli, próbowali, wierzyli w siebie czy manifestowali to trzeba się pogodzić z tym, że nie jesteśmy w stanie wykonać niektórych czynności.

Gdybyś miała porównać Polskę i Anglię, który kraj wypada lepiej pod względem dostosowań?

Nie porównywałabym. Anglia nie jest idealna i do ideału sporo brakuje jednak jest to przepaść w stosunku do Polski. Niestety. Zmieniłabym wiele rzeczy, bo często to wszystko jest nieprzemyślane bądź nie do końca realizowane tak jak być powinno, jednak absolutnie nie narzekam. Jestem naprawdę wdzięczna za to co mam.

Czy nawiązywanie nowych znajomości było wyzwaniem?  

Dla mnie jest to wyzwaniem. Jednak nie tylko ze względu na niepelnosprawność lecz i na mój charakter. Jestem dość cicha, zamknięta w sobie i bardzo nieśmiała.

Czy w Twoim środowisku zawodowym pracują osoby z niepełnosprawnością i jeśli tak to z jaką?

W Polsce poznałam wiele osób z niepełnosprawnością, które są aktywne zawodowo oraz takich, które niestety nie podjęły zatrudnienia. Często z przyczyn niezależnych od nich samych. Tutaj, gdzie obecnie mieszkam OzN mają większe możliwości niż w Polsce. W Anglii osoba z niepełnosprawnością, która zostaje przyjmowana do pracy może liczyć na pomoc asystenta albo inne przystosowania.

Raz spotkałam osobę głuchoniemą, która była pracownikiem socjalnym. Pracowała ona z osobą, która była jej wsparciem w tłumaczeniu. Bardzo mi się to spodobało, ponieważ w Polsce nigdy nie słyszałam o podobnej sytuacji. Myślę, że w Polsce jest możliwe podjęcie pracy przez OzN ,aczkolwiek często jest bardzo utrudnione. W Anglii podjęcie pracy również nie należy do najłatwiejszych. Jako osoby z niepełnosprawnością musimy zazwyczaj włożyć większy wysiłek, by znaleźć coś co lubimy – a przede wszystkim-  co jesteśmy w stanie robić na codzień, ale tutaj  jest to bardziej realne dzęki większej pomocy ze strony rządu.

Na zakończenie chciałabym powiedzieć, że jeszcze raz dziękuję serdecznie za zaproszenie do kolejnego wywiadu.  Życzę Wam wszystkim dużo siły, dążenia do celu, wytrwałości, ale także świadomości samego siebie i umiejętności proszenia o pomoc.

Od Elizy to już wszystko na dziś. Jeśli chcielibyście zobaczyć trochę więcej z codziennego życia Elizy możecie zaobserwować ją na Instagramie shiny._.soul bądź Tiktoku : shiny._.soul Eliza

Wywiad przeprowadzony w ramach stażu

2 odpowiedzi do artykułu “Życie na wózku w Anglii

  1. Pingback: Życie bez granic- Nick Vujicic

  2. Pingback: SERIALE PORUSZAJĄCE TEMATYKĘ NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial