wychowanie-dziecka-z-niepelnosprawnoscia

Wychowanie dziecka z niepełnosprawnością – rola rodziców

Wychowanie dziecka z niepełnosprawnością to nowy temat jaki chciałbym poruszyć. Wspominałem już o tym w moim pierwszym artykule, ale teraz chciałbym rozwinąć temat szerzej. Mam na imię Tomek i mam 39 lat, jestem chory na zanik mięśni, dystrofię Duchenne’a. Niedawno napisałem tutaj kilka artykułów, których tytuły umieściłem na końcu.

Jak najlepiej wychować dziecko z niepełnosprawnością?

Z pewnością jest bardzo wielu rodziców, którzy zastanawiają jak najlepiej wychować dziecko w takiej sytuacji i mają w pełni zrozumiałe obawy w tej materii. Ja natomiast zawsze czułem się, przede wszystkim, zupełnie normalnym człowiekiem. Nie pamiętam, abym miał poczucie odmienności. Oczywiście mam inne potrzeby niż przeciętny człowiek, ale to nie wpływa na moje postrzeganie samego siebie.

Osoby z niepełnosprawnością – czują się zupełnie normalnie

Jestem przekonany, że przez większość życia czuję się lepiej niż połowa społeczeństwa. Choć wiem też, że wcale nie jestem w tym odosobniony. Jest wiele osób z niepełnosprawnościami, które czują się zupełnie normalnie. Niemniej, nie jest to regułą. Dlatego myślę, że warto podzielić się moim doświadczeniem dla wszystkich, którzy mają w tej kwestii wątpliwości lub po prostu, interesuje ich ten temat.

Rodzice a wychowanie dziecka z niepełnosprawnością

Oczywiście moje dobre samopoczucie i ogólne zadowolenie z życia zawdzięczam w większości moim rodzicom. Ich rozsądnemu podejściu i niezachwianej miłości. Zapewnili mi bezproblemowe wczesne dzieciństwo, a później starali się zapewnić mi jak najwięcej normalności. I udało im się to bardzo dobrze. Ale po kolei.

Kontakt z rówieśnikami – dzieci z niepełnosprawnością

Podstawą, jeśli chodzi o zapewnienie dziecku normalności jest kontakt z rówieśnikami. A do tego najlepszym miejscem jest szkoła. Przez kilka lat jeździliśmy na turnusy rehabilitacyjne i miałem tam okazję poznać młodych ludzi, którzy chodzili do szkoły oraz tych, którzy niemal od początku uczyli się w domu. Różnice między jednymi i drugimi były zawsze łatwo zauważalne. Ci, którzy nie chodzili do szkoły wyraźnie słabiej radzili sobie w kontaktach międzyludzkich, co przysparzało im więcej stresu i różnych przykrości. Zarówno w relacjach z płcią własną, jak i przeciwną. Sprawiali też wrażenie mniej dojrzałych emocjonalnie. Przejawiało się to choćby w tym, że otaczali się głównie o kilka lat młodszymi dziećmi, z którymi czuli się lepiej niż w towarzystwie rówieśników.

Inteligencja emocjonalna a sukces życiowy

Wbrew pozorom, w osiągnięciu sukcesu życiowego nie jest najważniejsza inteligencja klasyczna, ale inteligencja emocjonalna i społeczna. To daje największe szanse na satysfakcjonujące i szczęśliwe życie. A te rodzaje inteligencji rozwijają się, przede wszystkim, dzięki zwykłym kontaktom międzyludzkim w dzieciństwie i młodości. Z tych powodów bardzo ważne jest, aby zapewnić dziecku jak najwięcej kontaktu z rówieśnikami. Jeśli nie można w szkole, trzeba starać się organizować spotkania poza szkołą. Warto też na przykład kupić komputer do gier lub konsolę, aby zachęcić kolegów do odwiedzin. Oraz robić inne rzeczy, które będą spełniać podobną rolę.

dystrofia Duchenne'a

Relacje międzyludzkie

Ja jestem bardzo zadowolony z moich relacji międzyludzkich, choć wcale nie zawsze wszystko szło mi doskonale. Szczególnie u młodszych osób może być trudniej, ale z wiekiem powinno się poprawiać.

Złe zachowanie rówieśników wobec dzieci z niepełnosprawnością

Pierwsze wyraźne oznaki mojej choroby pojawiły się u mnie na początku szkoły podstawowej. I to może być też najtrudniejszy okres, ponieważ w tym wieku dzieci czasem śmieją się z kolegów i koleżanek z niepełnosprawnościami. W moim życiu to też się zdarzyło i z perspektywy dziecka było wyjątkowo nieprzyjemne.

W takiej sytuacji najważniejsze jest jednak, aby szukać wszelkich innych rozwiązań problemu niż zabieranie dziecka ze szkoły. Przede wszystkim, trzeba rozmawiać z dzieckiem, aby nie było w tym osamotnione. Wyjaśniać, że to najgorzej świadczy o tych dzieciach, które tak się zachowują, i że z czasem, gdy będą bardziej dojrzałe, wtedy wszystko się zmieni. I zawsze wspierać dziecko swoją obecnością i zrozumieniem.

Dziecko z niepełnosprawnością a problemy z rówieśnikami

Poza tym można też porozmawiać z tymi dziećmi, które źle się zachowują, z ich rodzicami oraz z psychologiem szkolnym i wychowawcą klasy, a nawet z dyrekcją. Moi rodzice zorganizowali mi też osobiste spotkania z jednym z takich dzieci i to właściwie rozwiązało problem w tym przypadku. Wszystkie takie środki na pewno mogą wiele zmienić i bardzo pomóc. Najważniejsze, aby dziecko miało częsty kontakt z tymi dziećmi, które dobrze się zachowują.

Po pierwszej połowie szkoły podstawowej te problemy całkowicie zniknęły, a w liceum spotkałem się już tylko z życzliwością.

Rola rodziców w dorastaniu dziecka z niepełnosprawnością

Kolejną kwestią jest wsparcie i troska ze strony rodziców. Nie mogą być one zbyt duże ani zbyt małe. Zbyt duże bowiem, czyli nadopiekuńczość odbierają dziecku wiarę we własne siły, a więc i pewność siebie. A pewność siebie to jest coś, co łatwo zaniżyć u młodej osoby z niepełnosprawnościami. Z drugiej jednak strony, podobnie jest ze zbyt małym wsparciem.

Bezsilność i osamotnienie

Znałem osoby, których rodzice uważali, że dzieci powinny radzić sobie same i w bardzo wielu momentach nie angażowali się w pomoc im w trudnych sytuacjach. W praktyce powoduje to jednak nie zwiększenie samodzielności, tylko raczej poczucie bezsilności i osamotnienia w problemach. Czyli efekt jest zupełnie odwrotny od zamierzonego. Być może wynika to z faktu, że te problemy są zbyt ważne i zbyt duże, aby młody człowiek bez żadnego wsparcia mógł sobie z nimi poradzić.

Dziecko z niepełnosprawnością i pewność siebie

W moim doświadczeniu, nigdy nie miałem wrażenia, że rodzice wychodzą przed szereg ze swoim wsparciem i nie dają mi miejsca na samodzielność albo wyręczają w czymś, w czym mogę sobie poradzić. Z drugiej strony jednak, zawsze miałem poczucie, że mogę liczyć na ich wsparcie i obecność w trudnych sytuacjach.

Nigdy nie czułem się osamotniony w swoich problemach. W sprawach związanych z moją chorobą pomagali mi zawsze, gdy była taka potrzeba. Daje to duże poczucie stabilności i pewności oraz wiary w możliwość poradzenia sobie z przeciwnościami losu. A to procentuje na całe dorosłe życie. Natomiast w sprawach innych, jak osobiste, wcale nie czułem potrzeby, aby ich zawsze angażować. Samodzielności również mi nie brakowało.

Dorastanie dziecka z niepełnosprawnością a zdrowie psychiczne

Z tych powodów uważam, że najważniejsze jest zachowanie rozsądnej równowagi. Wbrew pozorom, nie jest to jednak nic trudnego. Nie chodzi o osiągnięcie, czy nawet dążenie do jakiegoś ideału. Wystarczy, po prostu, nie popadać w skrajności. Dbać o wsparcie dziecka w trudnych sytuacjach, aby nie czuło się osamotnione i bezsilne, ale także pamiętać, że bardzo ważna jest samodzielność, która pozwala rozwijać wiarę w siebie. Uważam, zresztą, że oba te czynniki są kluczowe dla zdrowia psychicznego wszystkich dorastających ludzi. A każde dziecko z niepełnosprawnością może się czuć zupełnie normalnym człowiekiem.

Tomasz Wojciechowski

Tytuły moich artykułów:

https://rampa.net.pl/zycie-z-zanikiem-miesni-w-domu-opieki-dystrofia-duchennea-sma-sla/
https://rampa.net.pl/dystrofia-duchennea-i-niepelnosprawnosc-w-polskim-spoleczenstwie/
https://rampa.net.pl/zanik-miesni-codzienne-zycie-z-respiratorem/

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial